Home / testy / Samsung UE46C9000

Samsung UE46C9000

Samsung UE46C9000 to produkt wyjątkowy – tak wyjątkowy, że nie spotkacie go w większości sklepów. W Warszawie można go było swego czasu zobaczyć w sklepie Media Markt przy ul. Ostrobramskiej oraz w Saturnie w CH Złote Tarasy. Aktualnie serię C9000 można jeszcze oglądać w galerii Samsunga przy ulicy Marynarskiej, choć dostępna jest tam tylko wersja 55-calowa. Pomimo że UE46C9000 należy do ubiegłorocznej serii C (tegoroczna to D), do tej pory nie doczekał się następcy, w związku z czym nadal nosi miano „flagowego”. Zdaniem producenta:

„Samsung LED 9000 to nowy wymiar telewizji. To odwaga, futurystyczny design, wyjątkowa funkcjonalność oraz zapierające dech w piersiach wrażenia wizualne. Niewiarygodna głębia i czystość obrazu na grubości niespełna 8 mm, oprawiona w design na światowym poziomie. Samsung LED 9000 pozwoli odkryć nowy świat koloru i rozrywki.”

Sprawdźmy zatem jak ten wyjątkowy telewizor „świeci” i czy jest wart 14 tysięcy złotych. Za taką cenę nie tylko można, ale i trzeba od produktu wymagać więcej, w związku z tym zobaczmy, czy i w jakim stopniu UE46C9000 spełnia obietnice producenta.

 

WYGLĄD I KONSTRUKCJA

Są dwie odmiany modelu 46C9000: wersja UE46C9000ZW oraz wersja UE46C9000SW. Pierwsza wersja (ZW) ma odłączalną podstawę, dzięki czemu można telewizor powiesić na ścianie. Z kolei druga (SW) ma nieodłączalną podstawę i jest przeznaczona do ustawiania na meblu lub podłodze. I taką właśnie wersję przetestowaliśmy.

Ponieważ niemal całą elektronikę umieszczono w podstawie, grubość obudowy wynosi niespełna 8 mm! Jest to doprawdy imponujące, choć podczas pierwszego kontaktu mieliśmy obawy, czy aby telewizor nie jest za nadto delikatny. Na szczęście materiały i montaż okazały się być najwyższej klasy i żadnych problemów nie było. Przekręcanie ekranu było bardzo przyjemne – ekran chodził lekko, bez nadmiernych oporów, skoków, czy zacinania się. Przezroczysta noga sprawia, że telewizor zdaje się lewitować nad elegancką metalową podstawą.

Ciekawostką jest całkowity brak jakichkolwiek otworów wentylacyjnych, czy to z tyłu czy przodu obudowy. Oprócz względów estetycznych dodatkowym plusem braku jakichkolwiek otworów jest znakomita ochrona wnętrza telewizora przed kurzem.

Proszę tylko popatrzeć:

 

Zgodnie z oczekiwaniami ekran nagrzewa się bardzo podczas pracy, co spowodowane jest ww. brakiem tradycyjnej wentylacji – ciepło oddawają przecież metalowe części obudowy. Najbardziej nagrzanymi elementami są jej krawędzie zwłaszcza w tylnej części, co jest całkowicie normalne, bowiem właśnie w tym miejscu znajdują się diody LED.

PILOT

Pierwszy zgrzyt to pilot z ekranem dotykowym. Niestety, klawisze ekranowe reagują z opóźnieniem (nie jest to iPhone 4), a centralny wybierak działa wprost fatalnie – zamiast strzałki w prawo bardzo łatwo przypadkowo wcisnąć EXIT (i tym samym przypadkowo wyjść z menu), co czyni częstą obsługę (nie mówiąc o kalibracji) jeśli nie praktycznie niemożliwą, to na pewno bardzo frustrującą. W związku z tym usilnie zalecamy kupno normalnego pilota od innych Samsungów.

Kolejną wadą pilota jest konieczność częstego ładowania akumulatora – przy intensywnym korzystaniu nawet codziennie!

Co prawda do telewizora dołączono drugiego, mniejszego pilota z tradycyjnymi przyciskami, ale  pozwala on tylko na zmianę głośności i przełączanie kanałów. Szkoda!

 

MENU

Wygląd i układ menu nie różni się od tego w innych telewizorach Samsunga z roku 2010 (seria C). Jedyny problem to niewłaściwe tłumaczenie na polski niektórych pozycji. Najciekawszego lapsusa opisaliśmy w artykule „Klawisz slajdów?”:

 

MULTIMEDIA

Wbudowany odtwarzacz multimediów:

Odtwarza : AVI, MKV, MP4, MPG, TP (!).

Nie odtwarza: FLV (choć je pokazuje), WMV, MOV.

Ponadto nie widzi plików MOD oraz MTS (AVCHD), co jest trochę dziwne, bowiem Samsung robi przecież własne kamery. Szkoda!

 

FILTR EKRANOWY

Przyciemniany filtr zapewnia bardzo dobrą czerń absorpcyjną oraz przejrzystość obrazu, ale kosztem słabego przeciętnego tłumienia odblasków. Jeśli chodzi o tłumienie refleksów, to jest lepiej niż w przypadku zwykłego szkła, po części także dzięki temu, że lekki ekran daje się łatwo przekręcać. Wadą przyciemnianego ekranu jest gubienie informacji w cieniach oraz wrażenie pewnej „plastikowatości” obrazu, której pozbawione są np. telewizory ze szklanym filtrem ekranowym.

 

POMIARY

Głównym problemem flagowego Samsunga jest słaba czerń (0,126 cd/m2), co doskonale widać na ciemnych filmach. Taka czerń daje przeciętny kontrast rzędu 1300:1. Dla porównania co najmniej pięć razy tańszy, podświetlony niemodnymi lampami CCFL model LE32C650 ma czerń rzędu 0,044 cd/m2 oraz współczynnik kontrastu 3646:1!

Oczywiście inżynierowie Samsunga „postarali się” aby ukryć tę (powiedzmy szczerze – dość istotną wadę) i zastosowali starą sztuczkę polegającą na wygaszaniu wszystkich diod przy braku sygnału. Na szczęście nie zastosowano tak agresywnego algorytmu wygaszania jak w modelu UE32C4000.

Sytuację pogarsza nieco nierównomierne podświetlenie: lewy dolny róg świecił mocniej nic pozostała część ekranu, co w tej klasie sprzętu nie powinno mieć miejsca.

Diagram chromatyczności

 

Błędy odwzrorowania kolorów (delta E)

Jak widać, ze średnią deltą E wynoszącą 8,7 (w porównaniu do 3,8 w dużo tańszym modelu 40D6500), flagowy UE46C9000 odwzorowuje kolory z widocznymi błędami.

 

Charakterystyka jasności – widoczne duże rozjaśnienie w zakresie 15-80 IRE. Co ciekawe rozjaśnienie nie przekłada się na lepszą widoczność szczegółów w cieniach – nadal jest ona niezadowalająca.

 

Gamma – średnia gamma to 2,09, a więc mniej niż wzorcowe 2,22.

 

Zbieżność skladowych RGB – przyzwoita, choć w tej klasie oczekiwaliśmy więcej

 

Temperatura barwowa – widoczne lekkie ocieplenie

 

DEGRADACJA OBRAZU POD KĄTEM

Blaknięcie kolorów i spadek kontrastu widoczne są już przy kilku stopniach wychylenia poza oś prostopadłą do ekranu. Przy około 45 stopniach kolory są już dość „sprane” i nie ulega wątpliwości, że daleko im do tych z matryc IPS stosowanych w telewizorach LG i Panasonica. W sumie 46C9000 zapewnia optymalną jakość obrazu tylko i wyłącznie widzowi siedzącemu dokładnie na wprost ekranu.

 

SZTUCZKI I GRZESZKI

1. Podobnie jak tańszy UE46C8000, również i flagowy UE46C9000 całkowicie wygasza diody przy braku sygnału, co istotnie deformuje obraz w scenach zawierających efekty typu fade-out (np. międzyklatkowe ściemianie w prezentacjach, pokazach slajdów, czy też filmach zawierających tego typu efekty).
2. Tak jak w innych modelach telewizorów Samsunga, w fabrycznych ustawieniach trybu Film (a także pozostałych trybów) ostrość jest sztucznie zwiększona poprzez uwydatnienie krawędzi. Zalecamy jej zmniejszenie z 20 do co najwyżej 10.

 

USUWANIE PRZEPLOTU (DEINTERLACING)

W trybie 576i – 576p (czyli np. przy korzystaniu w płyt DVD) jest bardzo dobrze, niemal idealnie, choć deinterlacer trochę nie nadąża. W trybie 1080i – 1080p jest gorzej, co daje w sumie dobrą skuteczność usuwania przeplotu, wyraźnie lepszą niż we flagowej Toshibie 55ZL1.

 

SKALOWANIE

Niemal wzorowe skalowanie z 576i do Full HD.

 

ROZDZIELCZOŚĆ DYNAMICZNA

Wyposażony w układ Motion Plus 400Hz Samsung UE46C9000 wyświetla 1050 linii rozdzielczości poziomej, ale z dużymi zakłóceniami i migotaniem (nie migocze 700 linii). Jest to niestety gorszy wynik od takich rywali jak Toshiba 55ZL1, Panasonic TX-P50VT30, czy choćby dużo tańszy Sony KDL-40EX720.

 

3D

Bardzo dobry obraz 3D: marginalne zniekształcenia krawędziowe (crosstalk), niewielkie, ledwo dostrzegalne migotanie (znacznie mniejsze niż w Sony 46HX900 i 40EX720). W sumie mieliśmy wrażenie, że oglądamy telewizor 3D drugiej, a nie pierwszej generacji, za co należą się Samsungowi słowa uznania.

Niestety, obraz 3D nie jest pozbawiony wad. Spadek jasności jest dość znaczny, co skutkuje pewną utratą detali w cieniach oraz wrażeniem większego niż naturalne nasycenia kolorów.

 

DŹWIĘK

W przeciwieństwie do większości współczesnych telewizorów, w których głośniki promieniują dźwięk w dół lub do tyłu, UE46C9000 promieniuje dźwięk do przodu i to bezpośrednio, bez konieczności odbicia, co od razu słychać.

Bas jest słaby bas i jest go stosunkowo niewiele. Wysokie są neico stłumione, nie oddają dobrze pogłosu, dopiero tryb „Muzyka” je poprawia (wraz z niezłym oddaniem pogłosu), ale kosztem uwypklonych sybilantów. W sumie zabawa korektorem niewiele daje. Tryb Muzyka bardzo uprzestrzennia dźwię podbijając wysokie i niskie tony, obniżając środek. Na materiałach o dużej zawartości basów Samsung wreszcie pokazuje, że jednak potrafi zagrać basem, ale jest on krótki i niemięsisty.

Fortissimo sopranu i barytonu było bez zniekształceń, co dobrze świadczy o zakresie dynamiki.

Soprany są niezniekształcone, wyraźne, ale brak środka, dźwiek jest trochę sztuczny, papierowy, do naturalności mu niestety brakuje.

W trybie Muzyka słyszalne jest niezłe oddanie szczegółów na wysokich tonach, niezły jest pogłos i wszelkie „smaczki”, ale wysokie zbyt dominują, co po pewnym czasie zaczynają męczyć. Brakuje równowagi, którą mogłaby zapewnić odpowiednia podstawa basowa i lepszy, nie tak odchudzony środek.

Rockowe przeboje z filmu „Auta”, jak „Real Gone” czy „Life Is A Highway” zabrzmiały słabo, nieangażująco i zbyt mało zadziornie. O mięsistych pomrukach na basie nie ma niestety co marzyć, a szkoda bo za ok. 14000 zł z pewnością można oczekiwać więcej.

 

PODSUMOWANIE

 

ZALETY

– rewelacyjny wygląd

– świetne materiały i wykonanie

– niesamowicie cienki ekran

– doskonała ochrona przed kurzem (brak otworów wentylacyjnych)

– świetna przejrzystość obrazu

– subiektywnie wysoka ostrość obrazu

– niezła czerń absorpcyjna

 

WADY

– słaba czerń emisyjna

– kontrast poniżej przeciętnej

– gubienie szczegółów w cieniach

– degradacja obrazu pod kątem

– zbyt duże błędy odwzorowania kolorów (jak na tę klasę cenową)

– przeciętny dźwięk

– niedopracowany pilot

– bardzo wysoka cena

 

WERDYKT


Samsung UE46C9000 to wyjątkowy telewizor, który po raz kolejny demonstruje olbrzymi potencjał koreańskiego producenta. Niestety dokonane przez nas pomiary oraz porównanie z innymi telewizorami wykazują, że wzrost ceny stosunku do tańszego UE46C8000 nie przyniósł istotnej poprawy jakości obrazu. Dlatego też flagowego LED-a od Samsunga możemy warunkowo polecić wszystkim tym, którzy ponad wszystko cenią modny i niepowtarzalny design i są w stanie zaakceptować ww. niedoskonałości UE46C9000. Nie ulega wątpliwości, że metalowy UE46C9000 prezentuje się świetnie w nowoczesnych wnętrzach i o to zapewne producentowi chodziło.

© TV TEST 2011

 

POSTSCRIPTUM

Nie chcemy wdawać się w niepotrzebne polemiki, ale jedna sprawa nie daje nam spokoju. Jakiś czas temu czytelnicy portalu hdtv.com.pl przyznali telewizorom z serii C9000 nagrodę „Złoty Piksel”. Nie kwestionując prawa innych do nagradzania tego, co im się żywnie podoba (żyjemy przecież w bądź co bądź wolnym kraju), dziwimy się jednak bardzo, że nagrodzono telewizor, który, pomimo swego unikalnego designu oraz wielu niepodważalnych zalet, pod względem niektórych, acz istotnych cech (np. czerni i kontrastu) plasuje się niestety poniżej średniej. No cóż, de gustibus non est disputandum …
 .

 

KUP TELEWIZOR W DOBRYM SKLEPIE

 

 

Telewizory - zobacz na Ceneo.pl