Home / testy / LG 47LW570S kontra Panasonic TX-P46GT30E

LG 47LW570S kontra Panasonic TX-P46GT30E

W naszym inauguracyjnym teście porównawczym stają naprzeciw siebie ciekłokrystaliczny LG 47LW570S oraz plazmowy Panasonic TX-P46GT30E. Tego pierwszego wyposażono w najnowszą pasywną lub, jak wolą mówić przedstawiciele polskiego oddziału LG, polaryzacyjną technikę uzyskiwania efektów 3D. Z kolei Panasonic TX-P46GT30E jest najdroższą plazmą o przekątnej 46-cali japońskiego producenta, bowiem z dziwną konsekwencją od kilku lat Panasonic nie oferuje w swoich najdroższych seriach V (V10, V20, VT30 itd.) telewizorów o przekątnej 46 cali. Inaczej mówiąc testujemy najdroższą i najlepiej wyposażoną 46-calową plazmę jaką Panasonic przygotował na rok 2011. Kto wygra: plazma czy LCD? Zapraszamy do lektury.

 

Wygląd

W przeciwieństwie do zeszłorocznych Infinii z 2010 roku w 47LW570S nie znajdziemy już jednolitej tafli szkła i bezramkowej stylizacji (borderless design), pomimo że na pudełku od telewizora nadal widnieje napis „Infinia – Live Borderless”. „Bezramkowość” i brak szkła wynikły z zastosowania plastikowego polaryzatora FPR przyklejonego do zewnętrznej powierzchni ekranu. To właśnie ten polaryzator odpowiada za efekty 3D i diametralną zmianę wyglądu nowych Infinii. Z kolei górną i dolną część ramki pokryto paskami aluminium o fioletowym zabarwieniu, podczas gdy boczne ramki wykonano z czarnego, błyszczącego plastiku, co raczej niezbyt dobrze współgra ze sobą. Ponadto pionowe boczne ramki są wygięte, co sprzyja powstawaniu odblasków. Oczywiście wygląd to rzecz gustu, jednakże nam 47LW570S się specjalnie nie spodobał. Pomimo tego ogólną jakość materiałów i montażu trzeba ocenić na bardzo dobrą.

 

Jeśli chodzi o Panasonica to można powiedzieć jedno: „nareszcie!”. Po latach stylistycznego konserwatyzmu, żeby nie rzec zastoju, Panasonic postanowił unowocześnić wygląd swoich telewizorów i to z dobrym skutkiem. Zniknęły grube ramki wokół ekranu, a ich miejsce zajęły smuklejsze i nowocześniejsze linie. Ramkę utrzymano w kolorze czarnym wpadającym w ciemny brąz, z wyjątkiem jej dolnej części, która na odcinku ok. 60 cm ma szaro-brązowy kolor ciemniejący w kierunku dolnych rogów ekranu. Prostokątna podstawa jest stabilna, ale trochę zbyt duża – naszym zdaniem owalne podstawy z ubiegłorocznych modeli były znacznie zgrabniejsze. Najważniejszą zmianą jest oczywiście szerokość samej ramki wokół ekranu, która obecnie wynosi ok. 3,2 cm, dzięki czemu cały telewizor wyszczuplał.

 

OBRAZ

 

Filtr ekranowy

LG i Panasonic posiadają odmienne filtry ekranowe. 47LW570S ma matowy filtr, który skutecznie redukuje odblaski. Z kolei w TX-P46GT30E zastosowano wysoce przejrzysty filtr szklany, który ma zielonkawo-szare zabarwienie i gorzej tłumi odblaski, lecz zapewnia śwetną  przejrzystość i plastyczność obrazu. Pomimo tego w jasnych, nasłonecznionych pomieszczeniach przewagę ma LG, nie tylko ze względu na matowy ekran, ale także z powodu większej jasności.

 

Najlepszy tryb obrazu

Testy LG przeprowadziliśmy w trybie Ekspert1, a Panasonica w trybie Profesjonalnyl1 (pisownia oryginalna). Co prawda tryb THX Panasonica zapewnia jeszcze lepszy kontrast, ale tryb Profesjonalnyl1 daje większe możliwości kalibracji i regulacji obrazu.

 

Kolory

O ile żaden z telewizorów nie zapewnia w ustawieniach fabrycznych odwzorowania kolorów zgodnego w 100% ze wzorcem, trzeba przyznać, że LG ma pewną przewagę nad Panasonikiem. Średnie odchylenie delta E wyniosło 8,1 dla LG i 11,5 dla Panasonica, a dodajmy że już delta E równa 3 oznacza widoczne odchylenie od wzorca. Szczegółowe porównania przedstawiono na poniższych wykresach.

Diagram chromatyczności LG:

 

Diagram chromatyczności Panasonic:

 

Odchylenie delta E dla kolorów podstawowych (RGB) i uzupełniających (CMY):

 

 

Czerń i kontrast

W trybie Profesjonalnyl1 Panasonic zapewnia kontrast statyczny ANSI równy 3405:1, podczas gdy LG w trybie Ekpert1 zaledwie 961:1 (co ciekawe, w trybie THX Panasonic, przy identycznej czerni, ma wyższą jasność bieli, co zwiększa kontrast do 4052:1 i sprawia, że tryb THX nadaje się lepiej do oglądania w jaśniejszych pomieszczeniach niż tryb Profesjonalnyl1). Tak niski współczynnik kontrastu LG zawdzięcza jasnej czerni, której luminancja to 0,094 cd/m2, w porównaniu do 0,026 cd/m2 u Panasonica. Inaczej mówiąc, Panasonic ma niemal 4 razy lepszą, tj. ciemniejszą czerń. Wynikająca z tego trzy i półkrotna (a w trybie THX ponad czterokrotna) różnica w kontraście na korzyść Panasonica jest widoczna gołym okiem i daje telewizorowi z Japonii olbrzymią przewagę podczas wieczornego, czy nocnego oglądania. Na domiar złego sytuację LG pogarsza nierównomierne podświetlenie, które przeszkadza najbardziej podczas oglądania filmów z pasami (patrz zdjęcie poniżej).

 

Rozdzielczość dynamiczna (odwzorowanie ruchu)

Oba telewizory zapewniają maksymalną rozdzielczość statyczną obrazu równą 1920 na 1080 pikseli, czyli tzw. Full HD. Inaczej mówiąc są w stanie wyświetlić 1920 pionowych linii oraz 1080 linii poziomych. Podkreślmy raz jeszcze, że jest to oczywiście możliwe tylko i wyłącznie przy wyświetlaniu obrazów statycznych, na przykład zdjęć, czy kontrolnych plansz testowych. Wraz z pojawieniem się ruchu, rozdzielczość obiektów ruchomych gwałtownie spada i jest to cecha wszystkich bez wyjątku telewizorów, a nie tylko testowanych modeli. Im szybszy ruch, tym gorsza rozdzielczość dynamiczna, a tym samym ostrość i wyrazistość obiektów poruszających się na ekranie.

W celu zmierzenia faktycznej rozdzielczości dynamicznej użyliśmy specjalnej płyty testowej opracowanej przez Advanced PDP Development Center Corporation. Pomimo iż opracowało ją konsorcjum firm produkujących wyświetlacze plazmowe, płyta sprawdza się świetnie również przy pomiarach rozdzielczości ekranów ciekłokrystalicznych, a po przeprowadzeniu kilkudziesięciu testów różnych telewizorów możemy potwierdzić, że płyta w żaden sposób nie faworyzuje wyświetlaczy plazmowych. Ba, wiele z nich osiąga rozdzielczości niższe niż telewizory LCD wyposażone w najlepsze układy. Płyta generuje ruchome plansze testowe poruszające się poziomo, z lewej na prawą stroną ekranu, z prędkością 6,5 piksela na klatkę. Zawarte na płycie materiały testowe pozwalają określić rozdzielczość poziomą w zakresie 300-1080 linii. Pomimo iż maksymalna rozdzielczość pozioma dla ekranów Full HD to 1920 linii, zakres do 1080 linii jest z praktycznych względów wystarczający bowiem zdecydowana większość telewizorów dostępnych obecnie na rynku wyświetla około 550-600 linii.

Zastosowany w Panasonicu system Intelligent Frame Creation Pro, czyli (w tłumaczeniu producenta) układ inteligentnego tworzenia klatek w wersji Pro, umożliwia wyświetlenie 1080 linii rozdzielczości poziomej (czyli maksimum naszej płyty testowej). Minusem stosowania tego układu jest sztuczna „nadpłynność” obrazu, a to dzięki wstawianiu dodatkowych, pośrednich klatek obrazu. Z tego względu radzimy korzystać z IFC Pro bardzo oszczędnie, głównie na animacjach lub materiałach zarejestrowanych z szybkością co najmniej 50 półobrazów/klatek na sekundę (50i/50p), tj. na przykład przy odtwarzaniu ujęć zarejestrowanych kamerami wideo. Ponadto, jeżeli stosujemy IFC Pro, korzystajmy z opcji Pośrednie, a nie Maksimum, która generuje stanowczo zbyt dużo zniekształceń i niepożądanych artefaktów. Jeżeli chcemy całkowicie uniknąć sztucznej „nadpłynności” będącej skutkiem działania IFC Pro, należy go wyłączyć, co powoduje nieznaczny spadek rozdzielczości do nieco ponad 1000 linii oraz wzrost szumów i zakłóceń – odtwarzany obraz nie jest już tak czysty i wyraźny jak z włączonym układem IFC Pro. Z dwojga złego zalecamy jednak korzystanie z Panasonica z dezaktywowanym układem IFC, co zapewnia i tak bardzo dobry, wyraźny obraz o płynności zgodnej z zamierzeniami reżysera filmu.

A co z LG? No cóż, zastosowany w nim układ TruMotion 100Hz w połączeniu z matrycą typu IPS zapewnia maksymalną rozdzielczość 850 linii, czyli ok. 150-230 linii mniej od Panasonica. Choć tę różnicę na korzyść Panasonica widać gołym okiem, nie jest to zły wynik. Wprost przeciwnie – jest to najlepszy wynik spośród wszystkich „stuhercowych” elcedeków, jakie do tej pory testowaliśmy, co już samo w sobie jest godne pochwały. O klasie układu (i szybkości panelu LCD) świadczy fakt, że po wyłączeniu TruMotion rozdzielczość spada tylko do 400-450 linii, a nie do 300 linii jak w zdecydowanej większości telewizorów LCD. Ogólnie rzecz biorąc, dla najlepszych efektów, zalecamy następujące ustawienia TruMotion 100Hz: tryb Użytkownik, De-Judder = 0, De-Blur = 8-9. Zwiększanie wartości opcji De-Judder powyżej zera powoduje generowanie dodatkowych, pośrednich klatek obrazu, co redukuje jego zacinanie się (tzw. judder), zwiększa płynność, ale też generuje niepożądane artefakty. Ponieważ opcja De-blur działa dość silnie, nie zalecamy jej zwiększania powyżej 1-2 (w skali 0-10).

Na koniec jeszcze jedna uwaga: wraz z wprowadzeniem modelu 47LW570S firma LG postanowiła dodać do danych technicznych nowy parametr: tzw. Motion Clarity Index (MCI), czyli dosłownie „wskaźnik przejrzystości obrazu” (podobne „rozwiązanie” w Samsungach nosi nazwę Clear Motion Rate). W przypadku 47LW570S MCI wynosi 600Hz, co w zamierzeniu producenta ma najprawdopodobniej informować potencjalnego nabywcę o tym, że telewizor zapewnia rozdzielczość bądź płynność ruchu typową dla telewizorów 600-hercowych (a takim „nominalnie” jest Panasonic TX-P46GT30E). Jak widać z naszego testu nie jest to całkowicie zgodne z prawdą.

 

Pozostałe parametry

Charakterystyka jasności LG:

Żółta krzywa luminancji przebiega poniżej białej krzywej wzorcowej, co daje zbyt ciemny obraz; najprawdopodobniej jest co celowy zabieg mający na celu obniżenie luminancji czerni, choć cierpi na tym widoczność detali w cieniach

 

Charakterystyka jasności Panasonic:

Żółta krzywa luminancji przebiega powyżej białej krzywej wzorcowej, co daje zbyt jasny obraz; najprawdopodobniej jest co celowy zabieg mający na celu podniesienie widoczności detali w ciemnych partiach obrazu (podobna charakterystyka cechowała również starsze modele telewizorów plazmowych tego japońskiego producenta). Z dwojga złego jest to lepsze rozwiązanie niż w LG, bowiem niewielkie rozjaśnienie nie wpływa negatywnie na i tak świetną czerń

 

Gamma LG (biała linia to wzorzec):

 

 

Gamma Panasonic:

 

 

Zbieżność składowych RGB w telewizorze LG:

Ogólnie rzecz biorąc to dobry wynik jak na ustawienia fabryczne.

 

 

Zbieżność składowych RGB w telewizorze Panasonic:

Gorszy wynik niż w LG, co skutkuje wyraźnym ociepleniem obrazu. Pomimo tego odchylenie jest stosunkowo łatwe do skalibrowania ze względu na jednakowe udziały składowych w zakresie 30-100 IRE.

 

 

Temperatura barwowa LG:

Bardzo dobry przebieg krzywej; nieznaczne ocieplenie obrazu.

 

 

Temperatura barwowa Panasonic:

Wyraźne ocieplenie obrazu (biel wpadająca w czerwień), ale łatwe do skorygowania nawet dla początkujących kalibratorów.

 

3D

LG i Panasonic to telewizory 3D drugiej generacji. Do generowania trójwymiarowych obrazów wykorzystują odmienne systemy: Panasonic – system aktywny oparty na naprzemiennym wyświetlaniu obrazów dla lewego i prawego oka w połączeniu z okularami migawkowymi, podczas gdy LG system pasywny (polaryzacyjny), w którym obrazy dla lewego i prawego oka wyświetlane są jednocześnie, ale z odmienną polaryzacją. W ubiegłorocznych modelach firma LG stosowała system aktywny, jednakże, jak twierdzą przedstawiciele LG, na skutek jego wad, tj. migotania, utraty jasności, męczenia wzroku, niewygodnych okularów itd., koreański producent podjął decyzję o całkowitej rezygnacji z systemu aktywnego i zastąpienia go polaryzacyjnym i to we wszystkim modelach swoich telewizorów 3D. Zobaczmy zatem, czy ta zmiana wyszła LG na dobre, ale najpierw kilka słów o aktywnym rywalu.

 

Panasonic wziął na poważnie krytykę poprzednich okularów i w modelu TX-P46GT30E zastosował nowe okulary o symbolu TY-EW3D2M, w których baterię zastąpiono akumulatorem ładowanym z gniazda USB. Najważniejsza zmiana dotyczy jednakże wyłącznika: niejednoznaczny przycisk z diodą migającą na kilka sposobów zastąpiono wyłącznikiem przesuwnym, dzięki czemu bez zakładania okularów możemy z łatwością stwierdzić, czy są włączone, czy nie. Poprzedni model nie ułatwiał wyłączania przez co wiele osób zostawiało okulary włączone, co skutkowało szybszym zużyciem energii (stare okulary wyłączały się co prawda po pewnym czasie, ale teraz jest i prościej i lepiej). Także sama konstrukcja okularów jest solidniejsza – poprzedni model był bardziej nowoczesny i stylistycznie wyrafinowany, ale miał więcej elementów, był droższy w produkcji i mniej trwały w użytkowaniu.

 

Jeśli chodzi o jakość obrazu 3D to Panasonic podniósł jego jasność w trybie 3D. Teraz jest lepiej, ale nie na tyle aby mówić o pełnym sukcesie. Podobnie jak w poprzednich modelach TX-P46GT30E niemal nie wykazuje żadnych zniekształceń krawędziowych spowodowanych mieszaniem się kanałów lewego i prawego (crosstalk). W jasnych elementach obrazu widoczne jest migotanie, a jego dokuczliwość zależy od osobistej wrażliwości – nam bardziej przeszkadzało w trybie 2D niż 3D. W sumie jakość efektów 3D jest wyśmienita, ale do pełni szczęścia brakuje większej jasności.

 

Teraz kilka słów o koreańskim rywalu. Przełączenie się na tryb 3D w LG daje jasny i stabilny obraz 3D najwyższej jakości ze wspaniałym efektem głębi i to bez dokuczliwego migotania. Trzeba przyznać, że w pierwszej chwili efekt głębi wydawał się nam nawet trochę zbyt duży, jakby ktoś go trochę podrasował, jednakże po pewnym czasie to wrażenie ustąpiło. Jakość efektów 3D była niesamowita, najlepsza jaką kiedykolwiek widzieliśmy. Jasność obrazu była bardzo wysoka, nieosiągalna dla systemów aktywnych. Co ciekawe niższa rozdzielczość pionowa w ogóle nie przeszkadzała i najprawdopodobniej wielu użytkowników nie zauważy jej spadku. Powiedzmy jeszcze raz: połączenie wysokiej jasności i świetnej głębi jest doprawdy niesamowite! Ogólnie rzecz biorąc jakość efektów 3D była fantastyczna, tak że wszystkie filmy i materiały demo 3D z płyt Blu-ray obejrzeliśmy jak gdyby na nowo dostrzegając cała masę nowych szczegółów, które wcześniej umknęły naszej uwadze. O wysokiej jakości 3D z LG wiedzą konkurenci – być może dlatego reakcja Samsunga na wprowadzanie FPR i zuchwałe stwierdzenia LG była tak ostra!

 

Są też i drobne problemy. Wbrew temu co twierdzi LG, oglądanie 3D na leżąco nie jest możliwe (inżynierowie Samsunga mieli rację), bowiem efekt 3D po prostu zanika, a obraz robi się płaski i dwuwymiarowy (można też zauważyć poziome linie na napisach). W związku z tym dla najlepszego efektu środek ekranu powinien znajdować się na wysokości wzroku. Zmiana położenia w górę bądź w dół o kilkanaście stopni nie powoduje co prawda utraty głębi obrazu, lecz pojawienie się podwójnych konturów, co spowodowane jest utratą separacji obu kanałów (tj. dla lewego i prawego oka). Właściwe ustawienie  telewizora 47LW570S w pionie jest szczególnie ważne w sytuacji gdy zamierzamy powiesić telewizor na ścianie lub postawić go na podłodze. Z kolei małe dzieci, które często oglądają telewizję siedząc na podłodze i patrząc do góry, z wyżej wymienionych powodów nie powinny tego robić w trybie 3D na LG 47LW570S. Podobnie jest przy oglądaniu telewizora znajdującego się na niskim meblu. A zatem jeżeli oglądamy 3D na 47LW570S dopilnujmy aby nasze oczy znajdowały się na wysokości środka ekranu. Także odległość od ekranu ma znaczenie: oglądanie zbyt blisko powoduje zmniejszenie efektu głębi.

Summa summarum, efekty 3D oferowane przez testowany telewizor LG są świetne i bardzo sugestywne, a 47LW570S to najlepszy telewizor do 3D, jaki do tej pory testowaliśmy.

 

Wrażenia subiektywne

Oglądanie filmów z płyt Blu-ray czy DVD na Panasonicu TX-P46GT30E w warunkach kina domowego (tj. wieczorem, nocą lub w zaciemnionym pomieszczeniu) to czysta przyjemność: obraz jest czysty, wyraźny, kontrastowy i niesamowicie plastyczny, czego niestety trochę brakuje rywalowi. Świat filmu widziany na plaźmie TX-P46GT30E jest niesamowicie realistyczny, niemal namacalny, a w oddanych z niezwykłą plastycznością i sugestywnością szczegółach można się dosłownie pławić. Pomimo nieco dokładniejszych kolorów oglądanie filmów na LG nie jest tak przekonywujące jak na Panasonicu, a to z powodu znacznie gorszej czerni, a tym samym niewystarczającego kontrastu. Zwracamy uwagę, że ludzkie oko jest bardziej wrażliwe na zmiany jasności niż zmiany barwy, dlatego przełączenie się z LG na Panasonica (lub odwrotnie) daje tak dużą subiektywnie odczuwaną różnicę w jakości obrazu. Inaczej mówiąc, na tle znakomitej czerni Panasonica jego nieco mniej dokładne kolory i tak wyglądają subiektywnie lepiej.

 

DŹWIĘK

W LG 47LW570S zastosowano głośniki identyczne jak w ubiegłorocznej Infinii 42LE8500 – po dwa eliptyczne głośniki z papierową membraną na kanał. Dźwięk jest wysoce poprawny, niezniekształcony nawet przy dużym wysterowaniu, jednakże brakuje mu basu, wyrafinowania (zwłaszcza na wysokich tonach), swobody i oddechu. Pomimo tego sopran i baryton nie był zniekształcony nawet w momentach fortissimo, choć czasem dało się słyszeć dzwonienie spowodowane najprawdopodobniej zniekształceniami harmonicznymi. Ogólnie rzecz biorąc brzmienie można ocenić na trójkę z plusem (w starej szkolnej skali ocen). W porównaniu do LG dźwięk Panasonica jest pełniejszy, z nieco lepszym basem i łagodniejszymi wysokimi tonami. Należy unikać trybu Muzyka, który z początku wydaje się lepszy, ale powstał w drodze podbicia wybranych zakresów częstotliwości, zwłaszcza wysokich i basów. Odsłuch muzyki w tym trybie staje się po pewnym czasie  dość męczący. Pomimo tego punkt dla Panasonica.

 

CENY

W chwili finalizowania niniejszego testu LG 47LW570S kosztował ok. 4500 zł, a Panasonic TX-P46GT30E był o 200-400 zł droższy, zależnie od sklepu.

 

WERDYKT

Panasonic TX-P46GT30E zwycięża teście ze względu na znacznie lepszą czerń, kilkukrotnie wyższy kontrast, lepszą rozdzielczość dynamiczną oraz wysoką plastyczność i szczegółowość obrazu, otrzymując naszą gorącą rekomendację i najwyższą ocenę TV TEST:

 

Z kolei LG 47LW570S otrzymuje zasłużone wyróżnienie za jakość efektów 3D. Naszym zdaniem Cinema3D rzeczywiście działa, a FPR to Foliowy Polaryzator Rewelacyjny!

© TV TEST 2011

KUP TELEWIZOR W DOBRYM SKLEPIE

 


 

 

Telewizory - zobacz na Ceneo.pl