Chociaż z reguły na tvtest.pl nie zajmujemy się aparatami fotograficznymi zostawiając to witrynom specjalistycznym, po tym co zobaczyłem w dniu 6 marca br. na konferencji prasowej poświęconej prezentacji aparatów Fujifilm X20 oraz X100s, po prostu nie mogę milczeć. Zwracam uwagę, że nie jestem specjalistą od testowania aparatów fotograficznych, lecz co najwyżej zaawansowanym amatorem. W codziennej pracy fotografuję Pentaksem k-x ze standardowym zoomem i mam za sobą dłuższe doświadczenie z takimi aparatami jak Nikon D80, Canon 400D, Olympus E410 czy Sony RX100.
Fujifilm X100s jest następcą cenionego X100 i jednym z nielicznych bezlusterkowców wyposażonych w autofokus z detekcją fazy (podobne rozwiązanie mają Nikony z serii 1). Ten rodzaj ogniskowania jest standardowo stosowany w lustrzankach zapewniając dużo większą szybkość nastawiania ostrości niż rozwiązania oparte o detekcję kontrastu, co jest szczególnie ważne przy wykonywaniu zdjęć seryjnych. Do niedawna szybkość działania autofokusa była piętą achillesową takich bezlusterkowców firmy Fujifilm jak X100, X-E1 czy X-Pro1. Dzięki nowej matrycy z detekcją fazy X100s zrywa z przeszłością i pokazuje na co go stać. Zresztą dość już słów – niech zdjęcia przemówią same za siebie.
[nggallery id=34]Dla wyjaśnienia dodam, że zdjęcia zrobiłem bez lampy, bez retuszu i są to JPEGi prosto z aparatu (OOC). Zostały jedynie pomniejszone w programie FastStone Photo Resizer z włączoną opcją „High Color Subsampling” w celu redukcji rozmiaru. Inaczej mówiąc, aparat wziąłem prosto ze stoiska, przełączyłem tryb autofokusa i rodzaj zdjęć z RAW na JPEG i zacząłem pstrykać.
Moim zdaniem, dzięki rewelacyjnemu autofokusowi Fujifilm X100s gra zupełnie w innej lidze niż jego poprzednik i tym samym jest jednym z najszybszych bezlusterkowców. Autofokus bardzo rzadko się gubił (widać to w innej serii zdjęć, którą zamieszczę niebawem), co jak na warunki w pomieszczeniu (światło zastane, spora ilość dymu, szybko poruszające się baletnice) jest znakomitym osiągnięciem. Brawo Fujifilm! Kawał dobrej roboty!
Japończycy już zapowiedzieli, że przetwornik obrazu z detekcją fazy trafi też do następcy udanych X-Pro i X-E1, co sprawia, że miłośnicy Fujifilm mogą z optymizmem patrzeć w przyszłość. Nie ma chyba nic bardziej satysfakcjonującego niż dostać do ręki urządzenie, które producent udoskonalił na podstawie opinii klientów. Firma Fujifilm już nie raz dowiodła, że wsłuchuje się w uwagi swoich użytkowników i poprawia swoje produkty zgodnie z ich życzeniami. Czyż nie tak właśnie powinno być? Osobiście uważam X100s za fotograficzne objawienie roku 2013.
Dla porównania jeszcze jedno zdjęcie mojego autorstwa.
Tomasz Chmielewski
PS. Wyrok już zapadł – mój Pentax k-x trafi niebawem na allegro.
© TV TEST 2013