Telewizory marki Toshiba rzadko goszczą w moim pomieszczeniu testowym, bowiem doskonale wiedzą, że gdy tam trafią, to czeka je mnóstwo wymyślnych tortur (taka prywatna zemsta za Kamieniec Podolski [wężykiem, wężykiem…]). Czy 32-calowy maluch „designed and made in Turkey” je przetrzymał? Przeczytajcie recenzję, to się dowiecie. Androidek. Test i recenzja telewizora …
więcej