Kupowanie telewizora, tak jak każdego innego przedmiotu trwałego użytku powinno być czynnością łatwą, miłą i przyjemną. Konsument ma prawo do właściwej informacji zarówno ze strony producenta, jak i sprzedawcy. Rzeczywistość jest niestety inna, stąd wielu niezadowolonych i rozczarowanych użytkowników. Czasem nawet spory kończą się w sądzie. Innym razem niezadowolony konsument rezygnuje z walki o swoje prawa mając świadomość, że w walce z globalnym koncernem, za którym stoi sztab kutych na cztery nogi prawników i tak nie ma szans. W związku z tym poddaje się i żyje dalej w poczuciu głębokiej krzywdy i urazu do takiej czy innej marki, będąc zmuszonym do korzystania z urządzenia, z którego nie jest zadowolony.
Problem w tym, że im większe wymagania wobec jakości obrazu, dźwięku, komfortu obsługi, tym trudniej je spełnić. Podobnie, im mniejszy budżet, tym mniejszy wybór dobrych urządzeń. Nie oznacza to wcale, że mając do dyspozycji 2500-3000 złotych nie da się kupić dobrego telewizora, choć nie jest to łatwe. Niestety, nawet posiadacze kwoty 5000 złotych nie są wolni od ryzyka natrafienia na bubla.
Aby ułatwić proces wyboru telewizora przygotowałem artykuł, w którym opisuję pułapki zastawione przez producentów. Choć to tylko wierzchołek góry lodowej, mam nadzieję, że tekst ten pomoże w dokonaniu właściwego wyboru.
Pełny artykuł znajduje się na stronie magazynu PC World.
Tomasz Chmielewski