Włączmy wyobraźnię i cofnijmy się 15 lat. Jest rok 2009. Firma Sharp właśnie otworzyła swoją nową fabrykę wyświetlaczy LCD w Sakai obok Osaki. Jest to fabryka 10 generacji, co oznacza, że operuje się w niej olbrzymimi taflami szkła, co pozwala wykrajać z nich panele klasy 60, 70 i więcej cali. W roku 2009 jest to najnowocześniejsza fabryka LCD na świecie, duma inżynierów Sharpa i oczko w głowie zarządu firmy.
Przyznam, że do tej pory pamiętam polską prezentację telewizorów 90-calowych, którą w bardzo specyficznym miejscu, ale z dumą poprowadził Adrian Wysocki, jeden z ówczesnych menedżerów Sharpa w Polsce. Tak, to była niezapomniana „domówka”.
A teraz przeskoczmy 15 lat wprzód. Jest rok 2024. Samsung zamknął już swoje fabryki paneli LCD. LG zamknęło fabrykę w Korei, a ta w Kantonie w Chinach ledwo zipie, ze względu na brak popytu. Jest to zresztą chińsko-koreańska fabryka, której LG Display ma dość i chce ja po prostu sprzedać. NIe da się ukryć, że w roku 2024 rynkiem paneli LCD rządzą Chińczycy z BOE, CSOT i HKC, którzy razem dostarczają około 70% paneli LCD produkowanych na świecie.
W takiej sytuacji dziwi, że istnieje jeszcze fabryka Sharpa w Sakai, która wytwarza panele LCD. A w zasadzie „jeszcze wytwarza”, bo zarząd Sharpa podjął już znamienną decyzję o jej przyszłości. Cytuję za wiarygodnym źródłem, jakim jest japoński Nikkei, a informacje pochodzą z 14 maja 2024 roku:
Do września [2024 roku – TCh] Sharp zakończy produkcję w swojej głównej fabryce wyświetlaczy do telewizorów w Sakai, nadmorskim mieście położonym w pobliżu Osaki. Ponadto ograniczy produkcję mniejszych paneli w innych fabrykach oraz rozważy możliwość sprzedaży innych zakładów, w tym fabryk podzespołów do smartfonów i półprzewodników do wyświetlaczy. Sharp prowadzi rozmowy z kilkoma firmami, w tym Foxconn, na temat sprzedaży www. fabryk.
No cóż, kończy się pewna epoka. W zasadzie to zakończyła się ona kilka lat temu, bowiem panele Sharpa nie liczyły się ilościowo na rynku, a ich udział z roku na rok spadał. Trudno się dziwić: Chińczycy otworzyli nowocześniejsze fabryki generacji 10,5 zoptymalizowane nie pod 60- czy 70- cali (jak u Sharpa), lecz pod większe bo 65- i 75-calowe panele. A taki na przykład TCL uruchomił niedawno produkcję paneli 115-calowych i odgraża się, że to nie koniec. Inaczej mówiąc, Chińczycy szykują 130 cali. A jaki maksymalny calaż mógł w Sakai wyprodukować Sharp? „Tylko” 120 cali. Oczywiście calaż ekranu to jedno, a jego cena, to drugie. Czy w takiej sytuacji muszę jeszcze przypominać, że produkujący w Japonii Sharp nie mógł i nie może z chińskimi rywalami konkurować cenowo?
W dalszej części artykułu na Nikkei czytamy:
To właśnie fabryka w Sakai, na której budowę wydano w roku 2009 kwotę 2,7 miliarda dolarów, odpowiada za dwa lata ciągłych strat finansowych [jakie poniósł Sharp].
Powstaje pytanie:
Co dalej z produkcją i sprzedażą telewizorów marki Sharp w Polsce i innych krajach? Czy zakończenie produkcji paneli w fabryce w Sakai wpłynie na podaż telewizorów Sharpa?
Próbowałem w tej sprawie skontaktować się z jednym z europejskich dyrektorów Sharpa, ale niestety nie udało mi się. Pomimo tego wydaje się, że zagrożenia … nie ma. Dlaczego? Otóż jak powiedział mi osobiście sam dyrektor Wysocki 26 marca 2024 roku podczas spotkania w hotelu Barcelo w Warszawie:
W naszych telewizorach wykorzystujemy głównie matryce CSOT i Innolux.
Oznacza, to że bezpośredniego ryzyka dla telewizorowego biznesu Sharpa w Polsce nie ma. Przynajmniej na razie.
Dodam, że Sharp Polska ma całkiem ambitne plany odnośnie naszego rynku, w tym wprowadzenie telewizorów z całkowicie nowym systemem operacyjnym. Częścią tych planów są również najnowsze telewizory z serii GP (na zdjęciu poniżej).
Czy im się uda? Czy pomimo trudnej sytuacji Sharp da radę? Pożyjemy, zobaczymy. Jestem jednakże realistą i zdaję sobie sprawę, że ktoś będący innego zdania mógłby złośliwie powiedzieć: „No dobra, już wystarczy. Nie szarp się Sharp”.
Pomimo tego nadal trzymam kciuki za tę starą i zasłużoną markę, bez której nie byłoby przecież elcedeków. Nie byłoby również mojego pierwszego 20-calowego elcedeka tej marki, którego zakupiłem jeszcze w roku 2004. Ale to już temat na osobny artykuł.
TCh