Czwartek 4 kwietnia 2019 r. mógł wielu osobom wydawać się kolejnym zwykłym, szarym dniem. Jednakże dla miłośników techniki, koneserów kina oraz wszelakiej maści wideofilów pozostanie w pamięci jako wydarzenie zgoła historyczne. Oto jeden z wiodących producentów otworzył pierwszy w Polsce (a trzeci w Europie) specjalistyczny salon, w którym będzie prezentował i sprzedawał swoje najnowsze ekrany w technologii LED. Salon mieści się na, jeśli dobrze pamiętam, 46 piętrze słynnego drapacza „Żagiel” przy ulicy Złotej 44 w Warszawie. Budynku, dodam, zaprojektowanego przez samego Daniela Libeskinda.
Więcej o technicznych aspektach tych ekranów napiszę wkrótce, bowiem narosło wokół nich tak dużo nieporozumień, a liczne publikacje bezkrytycznie podające dane za producentem niestety wprowadzają czytelników w błąd. Oto kilka przykładów tej dezinformacji:
Widzieliśmy w akcji technologię MicroLED od firmy Samsung.
Demo Room Samsung to pierwsza tego typu w Polsce i trzecia po Mediolanie i Frankfurcie przestrzeń, w której są prezentowane ekskluzywne produkty MicroLED Samsung i systemy audio z logiem Steinway & Sons.
Firma Samsung 4 kwietnia otworzyła w Warszawie ekskluzywny Demo Room Home Cinema. Jest to trzecie w Europie, po Mediolanie i Frankfurcie miejsce, w którym klienci mogą przekonać się o zaletach systemów multimedialnych składających się z ekranów MicroLED oraz głośników firmy Steinway Lyngdorf.
Prezentacja MicroLED Samsung w Warszawie! Nasze wrażenia
Rzecz w tym, że wbrew temu co napisała zdecydowana większość niedoinformowanych i łatwowiernych dziennikarzy, zaprezentowany ekran, jakkolwiek niezwykle interesujący i robiący generalnie pozytywne wrażenie, wcale nie jest wyświetlaczem „MicroLED”. Dla jasności powiem to jeszcze raz:
Zaprezentowany 4 kwietnia przez Samsunga wyświetlacz wcale NIE jest ekranem MicroLED.
Ba, nie mieści się nawet w kategorii „Mini LED”, lecz jest raczej przykładem „fine pitch LED”. Ponieważ nie jest to temat prosty i oczywisty, wyjaśnienie tego w oddzielnym artykule zajmie mi trochę czasu (którego mi aktualnie brakuje). Ogólnie rzecz biorąc, problem w tym, że zastosowane w wyświetlaczu diody LED są po prostu zbyt duże aby mieściły się w kategorii MicroLED.
Na koniec garść parametrów ekranu widocznego na powyższych filmach:
- przekątna: 110 cali
- rozdzielczość: 1920 x 1080 pikseli (Full HD)
- jasność: ok. 500-600 cd/m^2
- cena: ok. 300.000 (słownie: trzysta tysięcy) zł
To wszystko oczywiście nie zmienia faktu, że wprowadzenie do sprzedaży tego typu wyświetlaczy jest, z technicznego punktu widzenia, wydarzeniem o znaczeniu wręcz historycznym.
Poniżej moja filmowa relacja z tego wyjątkowego wydarzenia.
I jeszcze jedna refleksja. Gdy telewizory OLED wchodziły na rynek w 2013 roku również miały rozdzielczość Full HD. Ponadto, musiały konkurować z raczkującymi ekranami 4K. Co gorsza, były bardzo drogie: 55-calowy OLED Full HD kosztował kilkadziesiąt tysięcy zł.
Aktualnie, tj. po sześciu latach od rynkowego debiutu, nowego OLED-a 4K można kupić w wyprzedaży za niewiele ponad 5000 zł. Czy LED-owe ekrany Samsunga podobnie stanieją w ciągu najbliższych lat? Miejmy nadzieję, że tak. Ja w każdym razie trzymam za to kciuki.
Tomasz Chmielewski