Wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że Samsung nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w dziedzinie OLED-ów. Jak wiadomo, w tym roku koreański gigant stawia mocno na swoje telewizory SUHD, czyli Spektakularne, Superaśne, S-jakkolwiek-świetnie-by-je-zwał UHD (przetestowałem już 55-calowy model z serii JS9000 tutaj). Pomimo tego, Samsung po cichu przymierza się do powrotu na rynek telewizorów OLED i zagarnięcia dla siebie jak największej części OLED-owego rynku, który teraz należy niepodzielnie do LG.
Skąd to wiemy? Otóż Samsung złożył w Korei wniosek o rejestrację kilku znaków towarowych. Nie byłoby w tym nic dziwnego, bo przecież koreański czebol składa rocznie dziesiątki, jeśli nie setki takich wniosków, gdyby nie same znaki towarowe – a te są wielce wymowne.
Wnioski dotyczą następujących określeń:
- Super UHD OLED,
- Ultra Super OLED,
- Samsung Super Ultra OLED,

- Ultra OLED,
- Super UHD.
Ochrona znaków towarowych nie jest darmowa, a wniosków nie składa się dla zabawy. W Korei wstępne rozpatrzenie tego typu wniosku zajmuje około 5 miesięcy, a po następnych dwóch znaki podlegają rejestracji, o ile nie ma protestów i odwołań. W branży aż huczy od plotek, że nowe super telewizory Samsunga wejdą do sprzedaży w październiku lub listopadzie br., czyli niedługo po tegorocznych targach IFA, na których Samsung zamierza rewelacyjne Super Ultra OLED-y pokazać. Czyżby zatem czekała nas nowa SUOLED-owa rewolucja październikowa? Pażijom, uwidzim.
