Firma TCL jest ostatnio nadzwyczaj aktywna. W 2019 roku zorganizowała już tyle wydarzeń, spotkań czy wyjazdów dla dziennikarzy, że wystarczyłoby ich na obdzielenie kilku lat z okresu zastoju, jaki panował przed lipcem 2017 r.
- wyjazd dziennikarzy do Chin w czerwcu 2019 (moją relację znajdziecie tutaj)
- konferencja poświęcona premierze telewizorów LCD z serii EP6 (moja relacja tutaj)
- powołanie Mikołaja Roznerskiego na „ambasadora marki” (wrzesień 2019),
- zaskakujące uczestnictwo w targach Audio Video Show 2019 (po raz pierwszy w historii firmy!)
- konferencja na Torwarze w dniu 30 listopada 2019 r.
Mój dzisiejszy wpis dotyczy tego ostatniego wydarzenia. Jak powiedziała w jego trakcie Magdalena Chodkiewicz, kierownik ds. PR,:
2020 będzie rokiem rozkwitu marki TCL
Na przyszły rok TCL zaplanowała następujące działania:
- zwiększenie rozpoznawalności marki
- zwiększenie różnorodności produktów
- zwiększenie liczby kanałów sprzedaży
- intensyfikacja działań internetowych i prokonsumenckich
W osiągnięciu tych celów TCL mają pomóc:
- dynamiczny dyrektor generalny polskiego oddziału
- nowe telewizory o unikalnych rozwiązaniach nie spotykanych u konkurencji.
Jayway Peng
Każda armia idąca po zwycięstwo potrzebuje dobrego dowódcy. W roku 2020 do zwycięstwa TCL ma poprowadzić Jayway Peng – dyrektor generalny polskiego oddziału.
Wydaje się, że to właśnie ten młody i energiczny człowiek, z dobrą znajomością języka angielskiego, który przebywa w Polsce od ponad 2 lat, jest tym czynnikiem sprawczym, któremu, oprócz dynamicznych pracowników agencji PANKOWALSKI, zawdzięczamy bezprecedensową mobilizację sił i środków przeprowadzoną przez chińskiego producenta.
W walce o kieszenie konsumentów generał Peng użyje oczywiście nowej broni, jaką będą telewizory z serii EC78, X81 i X10. Oto krótka charakterystyka tego oręża.
Seria EC78
Najtańsza, w której znajdziemy funkcję upłynniania ruchu.
Najważniejsze cechy:
- LCD 4K
- VA 60Hz
- HDR10, Dolby Vision, HDR10+
- głośniki Onkyo
- cena 3000 zł za model 55EC78 i 4200 zł za 65EC78
Moja ocena szans rynkowych: świetnie wykończony model wykonany z bardzo dobrych materiałów, ale nadal z matrycą klasy 60Hz, choć w tej cenie konkurencja (LG, Samsung) oferuje już modele klasy 120Hz (choć nie tak dobrze wykończone). W sumie trudno przewidzieć – wiele będzie zależeć od tego, czy, zgodnie ze swoimi zamierzeniami TCL uda się go wprowadzić do nowych sieci sklepów.
Seria X81 (QLED)
Trzy rzeczy odróżniają X81 od tańszych telewizorów tej marki: zastosowanie kropek kwantowych w celu poszerzenia palety wyświetlanych barw, soundbar marki Onkyo oraz … dwa ekrany.
Najważniejsze cechy:
- LCD 4K
- VA 60Hz z kropkami kwantowymi (QLED)
- upłynnianie ruchu
- HDR10, Dolby Vision, HDR10+
- soundbar Onkyo
- dwa ekrany: główny i pomocniczy … w soundbarze
- cena od 4000 zł za model 55X815 oraz 5000 zł za 65X815.
Moja ocena szans rynkowych: bardzo trudna do przewidzenia ze względu na nietypowość i oryginalność telewizora. Głównym atutem jest atrakcyjna stylistyka i dobrze się zapowiadający soundbar Onkyo (jak gra, jeszcze nie wiem). Z drugiej strony cztery tysiące złotych za LCD 60Hz w półce cenowej, na której aż roi się od telewizorów 120Hz? Bez przeprowadzenia pełnego testu trudno mi przewidzieć szanse X81 na podbój tej kategorii cenowej, ale na pewno łatwo mu nie będzie. Z drugiej strony, kto wie, przecież w tej klasie brak jakichkolwiek rywali, którzy mieliby … aż dwa ekrany.
X10 (tylko jeden model)
To pierwszy w gamie TCL, a także na rynku telewizor LCD z podświetleniem mini LED.
Najważniejsze cechy:
- LCD 4K
- VA 120Hz (nareszcie!)
- matryca z kropkami kwantowymi (QLED)
- podświetlenie 768-strefowe na diodach mini LED
- jasność w trybie HDR ok. 1500 cd/m^2 (nie wiadomo na jakiej planszy)
- upłynnianie ruchu
- HDR10, Dolby Vision, HDR10+
- soundbar Onkyo
- cena około 10-11 tysięcy złotych za model 65X10 (jedyny w całej serii).
Moja ocena szans rynkowych: ten telewizor może odnieść spory sukces rynkowy, jednakże pod jednym, jedynym warunkiem: że algorytmy sterujące ściemnianiem i wygaszaniem ponad 15 tysięcy diod mini LED zgrupowanych w niemal 800 strefach będą działać na tyle subtelnie, aby nie demolować oryginalnego obrazu i intencji twórców dzieła filmowego. Nie jest to łatwe zadanie, o czym przekonał się choćby Samsung w QLED-ach A.D. 2018. Jestem niezmiernie ciekaw, jak poradzą sobie z tym inżynierowie TCL, tym bardziej, że producent nie miał wcześniej w ofercie żadnego telewizora z tak wymagającym (od osoby piszącej algorytmy) podświetleniem. Test tego telewizora mam zaplanowany na 17-18 stycznia 2020 r., tak więc przekonamy się o tym niebawem.
Podsumowanie
Moim zdaniem, aby odnieść długotrwały sukces na polskim rynku TCL powinien, oprócz już przeprowadzonych zmian i działań:
- wprowadzić do sprzedaży przystępne, ale dobrze wyposażone telewizory klasy 120Hz
- koniecznie poszerzyć sieć sprzedaży o sklepy Media Markt
- zwiększyć obecność w RTV Euro AGD
- radykalnie uprościć menu swoich telewizorów i usunąć z niego wszelkie niejasności i błędy językowe oraz pozycje „puste”, tj. opcje, które w ogóle nie zmieniają parametrów obrazu albo zmieniają je w bardzo ograniczonym stopniu.
Z zakulisowych rozmów wiem, że TCL przymierza się poważnie do realizacji punktu nr 1, co mocno postulowałem już od jakiegoś czasu. To dobrze, bowiem tak jak w społeczeństwie, gdzie klasa średnia jest motorem gospodarki, tak dobrze wyposażone, lecz przystępne cenowo telewizory klasy średniej (czyli minimum 120Hz) będą w stanie przysporzyć tej marce wielu nowych klientów.
Czego też szczerze producentowi życzę.
Tomasz Chmielewski